Przemysł motoryzacyjny w Europie i Stanach Zjednoczonych przeżywa poważny kryzys. Zwolnienia, zamykanie fabryk i pytania o przyszłość całej branży stają się codziennością. Co poszło nie tak z europejskim przemysłem motoryzacyjnym – a także amerykańskim? Wbrew powszechnym opiniom, które za przyczyny problemów wskazują Brexit, regulacje rządowe czy terminy przejścia na pojazdy elektryczne, problem sięga głębiej. Światowa rewolucja motoryzacyjna związana z przejściem od silników spalinowych na napędy elektryczne zmienia całą strukturę globalnego rynku motoryzacyjnego.
Zmiana fundamentalna: Silnik kontra bateria
Tradycyjny samochód spalinowy to skomplikowany zestaw różnych elementów – od układu wydechowego po hamulce – ale jego sercem zawsze był silnik spalinowy. Produkcja takich silników wymagała ogromnych nakładów pracy, precyzji oraz wieloletniego doświadczenia technicznego. Właśnie te umiejętności budowały przez dekady siłę Europy i Ameryki jako światowych liderów motoryzacji. Miliony wykwalifikowanych pracowników znalazły zatrudnienie w produkcji tych złożonych mechanizmów.
Jednak w samochodach elektrycznych silnik spalinowy zostaje zastąpiony baterią. To rewolucja technologiczna, która wymaga zupełnie innych umiejętności – głównie w dziedzinie inżynierii chemicznej, a nie mechanicznej. Problem w tym, że kraje zachodnie są tu wyraźnie w tyle za Chinami.
Chiny – od outsidera do lidera
Jeszcze dekadę temu Chiny miały ogromne trudności z produkcją wysokiej jakości silników spalinowych. To właśnie te ograniczenia sprawiały, że eksport chińskich samochodów był niewielki. Jednak w przypadku samochodów elektrycznych sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Chiński rząd od lat inwestuje ogromne środki w rozwój technologii akumulatorów – od badań i rozwoju po przejęcia kopalni litu i kobaltu na całym świecie.
Dzięki tym działaniom Chiny są obecnie liderem nie tylko w produkcji samochodów elektrycznych, ale także we wszystkich elementach ich baterii – od katod i anod po niezbędne chemikalia. Produkcja baterii jest o wiele tańsza w Chinach niż w Europie czy USA, co pozwala chińskim producentom oferować swoje pojazdy po cenach nieosiągalnych dla zachodnich konkurentów.
Europejski problem z dostosowaniem
Przemysł motoryzacyjny w Europie i Ameryce nie był gotowy na tak szybką transformację. Brak inwestycji w lokalne linie produkcyjne baterii oraz spóźnione działania w zakresie budowy nowych łańcuchów dostaw sprawiły, że kraje te stoją przed ogromnym wyzwaniem. Według analizy szwajcarskiego banku UBS, chiński samochód elektryczny BYD Seal jest tańszy w produkcji niż niemiecki Volkswagen ID3 – i to w każdej części składowej. Dodatkowo chińska dominacja w dostępie do surowców i technologii sprawia, że konkurencja jest coraz trudniejsza.
Subsydia, cła i przyszłość
Chiny od dawna wspierają swój przemysł motoryzacyjny poprzez hojne subsydia oraz niższe koszty energii. W odpowiedzi wiele krajów zachodnich wprowadza wysokie cła na import chińskich samochodów elektrycznych – Stany Zjednoczone i Kanada na poziomie 100%, a Europa wprowadza stopniowane taryfy. Tymczasem Wielka Brytania, nie nakładając dodatkowych opłat, staje się jednym z najbardziej atrakcyjnych rynków dla chińskich producentów, co stawia miejscowy przemysł w jeszcze trudniejszej sytuacji.
Wnioski na przyszłość
Transformacja przemysłu motoryzacyjnego to przykład “przełomowej innowacji”, o której pisał Clayton Christensen – zmiany, która całkowicie przekształca strukturę sektora i eliminuje firmy, które nie potrafią się dostosować. Europa, mimo wielu opóźnień, musi szybko reagować, jeśli chce utrzymać jakąkolwiek pozycję w globalnym wyścigu o dominację na rynku pojazdów elektrycznych. Kolejne lata będą decydujące – zarówno dla przemysłu, jak i dla milionów miejsc pracy zależnych od tej kluczowej branży.